Archetypy bohaterów rozkminione przez 6-latka

Sobotni poranek, około siódmej. Ulubiona pora mojego syna na prowadzenie głębokich rozmów. Franek miał wówczas niespełna 6 lat. Wpadł wyspany i rozpoczął tyradę.
– Wiesz mamo, tak sobie właśnie leżę i myślę, że „Star Warsy” są właściwie bardzo podobne do „Władcy Pierścieni”.
– Serio? – pytam zaintrygowana.

– Jasne! No bo zobacz, mamusiu: ten Saruman to taki gość jak Imperator ze „Star Warsów”, co nie?
– No racja.
– Sauron to Darth Vader. Gandalf to taki mędrzec jak Mistrz Yoda. Frodo jest młody i odważny jak Luke Skywalker… – opowiada na jednym wydechu Franio, a ja staram się nadążać i szybko odszukuję w głowie wizerunki wymienionych postaci. – Słuchaj dalej, mamo. Legolas to Han Solo, a Aragon to Obi One. A przecież Mordor to Gwiazda Śmierci, oko Saurona to laser, a Leila to Pani Światła! – wykrzykuje podekscytowany synek.

Takich rzeczy to mnie uczyli na studiach, na literaturze porównawczej. Bohaterowie obu sag są najwyraźniej tak spójni, że widzi to nawet 6-latek.
To bardzo ciekawa sprawa i być może napiszę na bloga jakiś dłuższy tekst o archetypach. Póki co, kartka z kalendarza i więcej słów nie potrzeba.
​Chyba że ktoś ma ochotę dodać coś do listy Franka, to zapraszam w komentarzach.

#rozmowy z F. 
<3

​PS Tekst opublikowany za zgodą Franka.

Komentarze

komentarzy

Odpowiedz