Wpis gościnny – Alina Belkovskaya:

o tym, jak budować wzajemne zaufanie między mamą i synem

To było rok temu. Odziedziczyłam małą kawiarenkę, w której często kręcą się różni ludzie. Siedzimy z moim synem, rozmawiamy, syn grzebie w komórce. Nagle pyta: „Mamo, chcę obejrzeć jakiś film porno. Ale nie wiem, jaki.” Ludzie dookoła zastygają. Ich uwagę zwraca jeszcze dość dziecinnie brzmiący głos mojego dziecka.

Taki mocny wstęp miał tekst Aliny. Natknęłam się na niego w angielskiej wersji gdzieś w sieci i z dużym zainteresowaniem przeczytałam do końca, zaintrygowana. Alina jest dziś gościem na moim blogu.

Alina pochodzi zza Uralu, w Rosji. Obecnie mieszka i pracuje w Moskwie jako corporate TV expert. Sama wychowuje syna, który ma teraz 16 lat (w chwili pisania tekstu miał 14 lat, a historia ze wstępu miała miejsce jeszcze rok wcześniej).

Jako że szczególnie mocno interesuje mnie temat Samodzielnych Rodziców i ich historie, skontaktowałam się z Aliną. Zapytałam, czy zgodziłaby się, bym przetłumaczyła jej tekst na język polski i umieściła tutaj, u mnie na blogu, jako wpis gościnny. Dzięki temu więcej osób go przeczyta. Alina okazała się przemiłą osobą, zgodziła się i bardzo ucieszyła, że komuś ten tekst może się przydać.

Może niektórzy się zaperzą na ten wpis. No cóż, rozumiem, że temat porno na wstępie może kogoś obruszyć. W naszej społeczności wokół seksu jest mnóstwo tabu. Ale warto się z tym zmierzyć. Mnie osobiście w opowieści Aliny najbardziej przekonuje to, że u niej to działa. Jako mama ma z synem  świetne relacje, oparte na pełnym zaufaniu. Budowała je przez lata i buduje nadal.

Uważam, że teksty teoretyczne na temat wychowywania dzieci są bardzo potrzebne, ale o wiele bardziej przydatne są te z przykładami, z życia wzięte. Zobaczcie więc, jak ta mama pokierowała rozmową. I jak wychowywała i wychowuje swojego syna. Tak na co dzień.
Oddaję już głos Alinie.

„Po pierwsze, niech to będzie dobrej jakości, profesjonalny film. Być może będziesz musiał za niego zapłacić. Po drugie, lepsze są amerykańskie, oficjalne, nagrywane w studiu. Ale to kwestia gustu” – odpowiadam. – „Co najważniejsze, nie wybieraj okropnych, domowych video. Są po prostu żałosne. I oczywiście absolutnie unikaj wszystkich filmów z przemocą i pedofilią; nie przysłużą się Twojej karmie…”.

Mężczyźni zapomnieli o kobietach, z którymi przyszli do kawiarni. Kobiety zaś grymasem twarzy zaznaczały swoje niezadowolenie z tego, co właśnie usłyszały. Mój syn i ja kontynuowaliśmy rozmowę: dlaczego, co i jak.

Najważniejszą rzeczą dla mnie, w tamtym momencie, było uświadomienie sobie, że po tylu latach budowania więzi z moim synem, on czuje się na tyle komfortowo, że otwarcie może mi zadać tego typu pytanie. I nie obchodzi go, czy ktoś tego słucha. Ja nazywam to zaufaniem.

Syn dorastał i nadal dorasta bez ojca. Innymi słowy, jestem samotną mamą. Od początku wiedziałam, że w związku z tym muszę być specjalnym rodzajem mamy. Taką, która będzie potrafiła zmierzyć się ze stereotypami na temat niekompletnych rodzin.

Na zaufanie mojego syna pracowałam od jego urodzenia, i nadal to robię. Robię to, bo wiem, że zaufanie dziecka można stracić w jednej chwili, nawet jeśli potrzeba było długich lat, by na nie zasłużyć. Przez prawie 14 lat bycia samotną mamą, doszłam do 9 podstawowych zasad, które budują zaufanie pomiędzy matką i synem. Oto one:

1. Nie naśmiewaj się ze swojego syna

Dla faceta kpina ze strony kobiety to zawsze traumatyczne doświadczenie. A kpina ze strony matki potrafi zranić jeszcze głębiej. Nie jest ważne, z jakiego powodu będziesz się naśmiewać, czy to jeśli założy gacie na złą stronę, czy koślawo narysuje psa, czy wyzna miłość sąsiadce. Twoje kpiny syn zapamięta na zawsze.

2. Odpowiadaj na wszystkie jego pytania

I to od najmłodszych lat! Nie mów „bo tak” albo „zrozumiesz jak dorośniesz”. Odpowiadaj na wszystkie pytania, jakie syn Ci zadaje. Nie znasz odpowiedzi? Powiedz mu to. Dowiedz się i wróć z odpowiedzią. Pyta o coś kłopotliwego? Rumienisz się na samą myśl? I bardzo dobrze! Masz okazję skonfrontować się ze swoimi zahamowaniami w temacie seksu. Nie zwalaj tego na sumienie dziecka. Powiedz, że pytanie wprawia Cię w zakłopotanie i potrzebujesz czasu do namysłu.  Synowi będzie miło, że traktujesz poważnie jego sprawę.

3. Zapytaj go o radę

Może ciężko Ci to sobie wyobrazić, ale dzieci z łatwością potrafią rozwiązywać problemy, z jakimi Ty nie możesz poradzić sobie przez cały rok. Dzięki swojej kreatywności dzieci wpadają na bardzo ciekawe rozwiązania! W odpowiedzi na pytania „Jak powinniśmy urządzić mieszkanie?” albo „Czy ja coś źle robię?”, możesz spodziewać się ciekawych sugestii. Wspierając Cię w podejmowaniu decyzji, chłopiec uczy się, jak być mężczyzną. Pytając go o zdanie, okazujesz mu zaufanie i szacunek.

4. Zapomnij o „A nie mówiłam?”!

Nawet jeśli uprzedzałaś, a syn nie posłuchał, oszczędź sobie takiego komentarza. Nie konkuruj ze swoim dzieckiem. Używając słów „A nie mówiłam?!”, doprowadzasz do konkurencji pomiędzy wami, w której zwycięzcą jest triumfująca matka. Nawet jeśli faktycznie miałaś rację, nie podkreślaj tego natrętnie. Syn zrozumie, że się pomylił i bez Twojego gadania.

5. Chwal go

Zamiast dodawać „ale”, po prostu powiedz „w porządku”. Twoje dziecko wszystko robi w porządku. Kiedy dorośnie, sam zobaczy, co można zrobić lepiej.

6. Wspieraj go w realizowaniu marzeń

Mówi „Chcę być podwodnym archeologiem”? – w porządku, kup mu książki na ten temat. Po jakimś czasie może to będzie „Chcę być artystą”. Też w porządku. Podsuń mu książki i albumy z tej dziedziny. „Chcę być inżynierem”… Rozumiesz, o co chodzi? Wspieraj go. Uwierz, na to, czym będzie chciał się zajmować na serio, syn wpadnie przed 20. urodzinami.

7. Jeśli płacze…

…to znaczy, że stało się coś złego. Może Tobie wydaje się to błahostką (w przedszkolu podali okropną owsiankę zamiast jego ulubionej kaszy), ale dla Twojego dziecka to mogło być coś znaczącego. Każdy jego problem jest większy niż Ci się wydaje, ponieważ jego świat jest znacznie mniejszy. Nawet płatki owsiane mogą stanowić wyzwanie, z którym ciężko mu sobie poradzić. Jeśli dzieje się coś złego, co przyprawia Twojego syna o łzy, Twoją rolą jest pomóc mu się uspokoić. Nieważne, ile ma lat. To zasada, która buduje wzajemne zaufanie. Nie powinno się zostawiać płaczącego dziecka. Nigdy.

8. Nie pouczaj go

To chyba nie wymaga komentarza.

9. Bądź zawsze po jego stronie

Nie tylko w słowach. Potwierdzaj to działaniem. Nie bierz strony nauczycieli, którzy narzekają na Twoje dziecko, jak również nie krzycz na nie przy innych członkach rodziny. Daj swojemu synowi odczuć, że akceptujesz go, zwłaszcza przed innymi i że wszystko z nim w porządku. Twoje dziecko jest zawsze w porządku, takie jakie jest.

Jeśli wprowadzisz w życie te zasady, bądź gotowa na najbardziej intymne pytania ze strony swojego dziecka. Syn będzie wiedział, że może do Ciebie przyjść, ponieważ nie wykrzykniesz „Co to za pytanie?!” albo „Jak Ci nie wstyd?!”. Będzie miał do Ciebie pełne zaufanie. A to przecież marzenie każdej matki, w dodatku osiągalne.

Alina, dziękuję za obecność na moim blogu.​
Jestem ciekawa Waszych opinii, Rodzice. Jak to u Was działa?

Dowiedz się więcej o coachingu rodzicielskim.

Komentarze

komentarzy

Odpowiedz